Miasto na 15. południku
Gdy wczoraj późnym popołudniem razem z Marcinem przyjechaliśmy do Hotelu 104 byliśmy naprawdę podekscytowani możliwością odkrycia Stargardu, znanego również jako miasto wież, oraz bliższemu poznaniu jego oferty turystycznej – po prostu musieliśmy odwiedzić to miejsce podczas naszej zachodniopomorskiej przygody.
Dzieje tego gotyckiego miasta leżącego na 15 południku sięgają wstecz aż do XIII wieku. Na przestrzeni lat zarządzały nim różne narodowości, ale aż do 1945 tereny te należały do Niemiec. Po upadku NSDAP, rządy nad miastem przejął Związek Radziecki, który zdecydował o przekształceniu miejscowości na ogromny plan filmowy, gdzie powstawać miały komunistyczne filmy propagandowe. Na potrzeby dramatycznych efektów podczas produkcji, po II wojnie światowej zniszczono prawie 90% zabudowań miejskich. Na przestrzeni lat 50. i 60. miasto odbudowano zgodnie z obowiązującym wtedy stylem socjalistycznym, chociaż udało się zachować pewne elementy wskazujące na przeszłą potęgę warowni. Chociaż szare blokowce i pomniki upamiętniające bohaterów politycznych budują obecnie znaczną część miasta, to mury okalające centrum stanowią interesującą ciekawostkę.
Dla miłośników historii
W samym centrum miasta na głównym rondzie znaleźć można Kolumnę Zwycięstwa, pomnik wzniesiony w 1945 przez komunistów ku upamiętnieniu poległych w wojnie. Takie widoki przypominają o destruktywnych wydarzeniach, które ukształtowały współczesny wizerunek miasta. Mnogość narodów, które rządziły miastem oraz różnorodność kultur, spośród których każda z nich walczyła o wdarcie się w serca mieszkańców, sprawiają, że Stargard Szczeciński jest miastem zupełnie innym i niesamowitym w porównaniu do tych, które odwiedzałem w mojej ojczyźnie.
Pierwszym przystankiem w naszym dzisiejszym planie było nowo powstałe muzeum archeologiczno-historyczne Basteja. Muzeum umożliwia poznanie bogatej spuścizny wielowiekowej historii miasta. Wystawy, rozmieszczone na 4 piętrach, składają się zarówno ze stacji multimedialnych jak i oryginalnych zabytków, a niektóre z nich datuje się nawet na XIII wiek. Sam obiekt muzealny jest również zabytkowy – wybudowany w XVI wieku bastion, który odegrał znaczącą rolę w fortyfikacji miasta przez wiele lat, obecnie umożliwia pełne wczucie się w historyczny klimat podczas odwiedzin w muzeum.
Razem z Marcinem mieliśmy możliwość wzięcia udziału w prywatnym zwiedzaniu razem z przewodnikiem, a nawet mogliśmy osobiście doświadczyć interaktywnych elementów wystawy. Muzeum podzielone zostało na 4 części: nauka i religia, miasto i władza, wydarzenia XVII wieku i czasy współczesne – dzięki temu wszechstronnie prezentuje burzliwą historię, która ukazuje zmiany zachodzące na przestrzeni wieków. Mnie szczególnie zainteresował wielokolorowy globus pokazujący miasta również znajdujące się na 15 południku oraz inne znaczące obiekty naszej planety. Po opuszczeniu bastionu przeszliśmy się wzdłuż odnowionych murów miejskich, wybudowanych jako replika gotyckich umocnień z kamienia, z których wcześniej znane było miasto. Na zdjęciu poniżej znajduję się Brama Pyrzycka – jedna z trzech pozostałych bram miejskich Stargardu. Można z niej dostrzec neogotycki Kościół pw. Świętego Ducha wybudowany w latach 1874-1877.
Niezwykły kościół
Po opuszczeniu muzeum udaliśmy się na przechadzkę po głównej część miasta, jednocześnie odwiedzając największe atrakcje. Jedną z nich był Kościół Świętego Jana, którego iglica sięga 99 m w górę. Jest to jedyny obiekt, który przetrwał ogromny pożar miasta w XVII wieku. Mijając ogrody pełne kwiatów, drugą bramę miejską oraz wybudowany w 1960 roku amfiteatr dotarliśmy do ostatniej bramy, która jest wyjątkowa ze względu na swoją konstrukcję, ponieważ rozpościera się nad rzeką Iną. Przedostatnią atrakcją naszej wycieczki był zapierający dech w piersiach Kościół pw. NMP Królowej Świata wznoszący się w samym centrum. Kościół, który również ucierpiał w wielkim pożarze, poddany został licznym zabiegom renowacyjnym, dzięki czemu stał się wielokrotnie nagradzanym zabytkiem architektonicznym.
Wizyta w głównym budynku muzeum miejskiego w centrum miasta była zwieńczeniem naszego zwiedzania. Budynek ten jest wspaniałą atrakcją. To tutaj, zarówno dzieci jak i dorośli mogą poznawać historię poprzez wystawy edukacyjne.
Mirosławiec - miasto wyobraźni
Przed wyruszeniem do trzeciej lokalizacji naszej wyprawy – Mirosławca – mieliśmy jeszcze czas na szybki obiad. Nie mogę sobie wyobrazić lepszego miejsca niż restauracja Tajemniczy Ogród żeby zaspokoić nasz apetyt oraz zakończyć genialnie spędzony dzień w tym fantastycznym mieście. Droga do Mirosławca była długa, ale prosta i świetnie ilustrowała piękno terenów Pomorza Zachodniego. W podróży towarzyszyła nam muzyka Beatlesów (a jaki inny zespół!). W Mirosławcu napotkaliśmy dwie najbardziej niestandardowe, ekscentryczne i prowokujące lokacje, jakie dotychczas odwiedziliśmy w naszej podróży: Hotel Park i Republika Wyobraźni.
Hotel Park, umiejscowiony pośród gęstego lasu na końcu małej uliczki, to kolorowy dom nad jeziorem, w którym znajduje się bogata kolekcja pamiątek militarnych. Można odnieść wrażenie, że od dziesiątek lat nic nie uległo tam zmianie, a nawet nie było ruszane. Od niemieckiego roweru – wyrzutni rakiet, po zardzewiały rosyjski karabin maszynowy, każdy najdrobniejszy nawet obiekt przyciągał nasz wzrok. Przez ponad pół godziny słuchaliśmy historycznych opowieści charyzmatycznego właściciela zanim wyruszyliśmy zapomnianą dróżką prowadzącą nad wodę. Razem z ciekawską żabą dotarliśmy nad brzeg jeziora. Zatrzymaliśmy się tam na dłuższą chwilę – widok był niesamowity. Byłem naprawdę zaskoczony urokiem krajobrazów Pomorza Zachodniego. Słyszałem wcześniej, że ten region jest atrakcyjny, ale dopiero podróż tutaj uświadomiła mi jak wyjątkowe jest naturalne piękno.
Na zakończenie tego emocjonującego dnia udaliśmy się do Republiki Wyobraźni, gdzie mieliśmy zapewniony nocleg. Po przekroczeniu progu uderzyła nas feeria barw i kreatywne formy. Od góry do dołu budynek został zaprojektowany w radosny sposób, żeby nie powiedzieć po prostu szalony. Skrajnie różne kafelki na podłogach, murale i dzieła sztuki na każdej ścianie oraz sypialnie, które zaginają rzeczywistość w świat z marzeń i snów. Wcale nas nie zaskoczyło, że właścicielem tego obiektu jest ta sama rodzina, do której należy Hotel Park. Oba budynki stworzono w taki sposób, żeby odwiedzająca je osoba mogła w pełni doświadczyć unikalnego klimatu panującego wewnątrz. Republika Wyobraźni dodatkowo współtworzona była przez gości, którzy zatrzymywali się tam, jednocześnie nadając ekspresji swoim talentom artystycznym.
Chociaż można by pomyśleć, że odkryliśmy wszystkie asy w rękawie Mirosławca, to jak się okazało nadal czekały na nas niespodzianki, takie jak czołg czy odrzutowiec!
Trudno w to uwierzyć, ale na jutro mamy zaplanowane równie wiele niesamowitych atrakcji, więc nie zapomnij ponownie odwiedzić nasz blog.