Poranek nad Bałtykiem
Po raz kolejny przyłączyła się do nas ekipa telewizyjna, kiedy dzisiaj zwiedzaliśmy piękne nadmorskie miasteczko Międzyzdroje. Oślepiające słońce oświetlało nasz balkon, kiedy chwilę po przebudzeniu weszliśmy na balkon podziwiać panoramę morza z naszego pokoju w 4-gwiazkowym Amber Baltic Hotel.
Dzień rozpoczęliśmy od powolnej przebieżki z byłym wicemistrzem na Mistrzostwach Świata w 1982, Bogusławem Mamińskim, który obecnie prowadzi atletyczny ośrodek treningowy w mieście. Z atrakcyjnego centrum miasta, gdzie znajduje się Aleja Gwiazd, z odciskami dłoni znanych Polskich gwiazd zachowanych w formie pozłacanych metalowych płyt na chodniku, pobiegliśmy na zapierającą dech w piersiach plażę. Plaża w Międzyzdrojach jest w całości pokryta białym piaskiem, co zapewnia malowniczy krajobraz do podziwiania podczas wschodu słońca. Pan Bogusław nadawał tempo, prowadząc nas wzdłuż wybrzeża oraz pod betonowym molo, które jest najwyższym tego typu w Polsce. Gdy już wbiegliśmy na górę, ogłuszyło na skrzeczenie mew, ale widok był znakomity.
Miasto gwiazd
Czując się pobudzeni porannymi ćwiczeniami, wyruszyliśmy chwytać dzień. Naszym następnym przystankiem był Gabinet Figur Woskowych, gdzie spotkaliśmy wiele znanych twarzy, jak również kilka, których nie udało nam się rozpoznać. Chociaż w Londynie znajduje się cudowne muzeum woskowe, nigdy wcześniej nie odwiedziłem atrakcji tego typu, więc nie wiedziałem czego się spodziewać, kiedy mijałem modele dwóch postaci przy wejściu.
Spotkałem się twarzą w twarz z Barackiem Obamą, pozowałem z Beatlesami, Gandalfem i Dannym DeVito oraz spojrzałem głęboko w oczy Mike?a Tysona. To było naprawdę surrealistyczne doświadczenie! Troszkę liczyłem, że moi woskowi przyjaciele za chwilę poruszą się do życia, jednak jak można się było spodziewać, ich wzrok pozostał błędny. Wychodząc, miałem wrażenie, że spotkałem przed chwilą wszystkie gwiazdy, jakie ma do zaoferowania Hollywood. Wtedy spotkaliśmy jeszcze więcej osobistości pod postacią pomników, które ozdabiały centrum miasta. Międzyzdroje rzeczywiście spełniały oczekiwania postawione przez swoje przezwisko ? miasto gwiazd.
Jak Guliwer w krainie Liliputów
Następnie krótka przejażdżka samochodem zaprowadziła nas na przedmieścia. Mogliśmy poczuć się jak olbrzymi w Bałtyckim Parku Miniatur, przedstawiającym znane nadbałtyckie budowle w formie małych modelów. Od zamku w Szczecinie aż po zamek malborski, wędrowaliśmy między szeroką gamą dzieł architektury zasłuchani w opowiadanie przewodników. Połowy z tych budynków nigdy wcześniej nie widziałem. Muzeum ilustruje, jak wiele jest fantastycznych atrakcji architektury, które pozostają nieodkryte przez ogrom ludzi, a są warte obejrzenia.
Następnym przystankiem poza miastem był przystanek w gęsto porośniętym lesie, gdzie mieliśmy znaleźć oszałamiający punkt widokowy znajdujący się w odległości krótkiego spaceru pod strome wzgórze. Zapierająca dech w piersiach sceneria warta była wysiłku. Na lewo mogliśmy zobaczyć krajobraz aż do Niemiec, a na prawo aż po sam horyzont, a wszystko pod czujnym okiem nieużywanej wieży obserwacyjnej z czasów wojny.
Następnie mieliśmy krótką przerwę na wspaniały obiad w Hotelu Trofana, który składał się z czterech dań i kawy. Częścią polskiej kultury jest podanie bogatego posiłku dla przybywających gości, więc podobnie zostaliśmy przyjęci w Hotelu Trofana.
Z wizytą u burmistrza
Czując się całkowicie najedzeni, udaliśmy się nad Jezioro Wicko Wielkie, na którym leżą aż 44 malutkie wyspy na terenie Wolińskiego Parku Narodowego. Ekipa TVP podróżowała na większej łodzi, podczas gdy ja z Marcinem wybraliśmy mniejszą motorówkę. Pływaliśmy prawie 40 mph [? 65 km/h ? przyp. tłum.] podziwiając malowniczą scenerię i obserwując faunę. Liczne stada ptaków zamieszkują nabrzeża, odbarwiając drzewa i zmieniając krajobraz. Ptaki nurkowały wokół nas, szukając ryb, które następnie obficie zjadały. Sunęliśmy po mały falach z dużą prędkością skąpani w ciepłych promieniach słońca, co sprawiało nam wielką frajdę.
Dzień zakończyliśmy elegancko w restauracji na dużej łodzi zaproszeni przez byłego burmistrza miasta.
Ekipa TVP uświadomiła sobie, że planujemy ukradkiem opuścić spotkanie, więc szybko poprosili nas o jeszcze jeden wywiad. Zaczęliśmy z Marcinem już nie lubić tych rozmów. Odpowiadaliśmy na ogólne pytania, wyrażając swój zachwyt dotychczasową podróżą oraz podziw nad oszałamiającymi krajobrazami Pomorza Zachodniego i krótko podsumowując wydarzenia z poprzedniego tygodnia.
Wywiad zakończyło pytanie dotyczące naszych odczuć o Międzyzdrojach, na które mogliśmy odpowiedzieć tylko samymi superlatywami!